Polki dla Polaków

Dawno temu, jako mały dzieciak, kiedy jeszcze nie interesowałem się polityką i nie wiedziałem co to jest ksenofobia czy nawet stereotyp, zastanawiałem się dlaczego polscy faceci tak często podkreślają, że polskie kobiety są najpiękniejsze.

lesser_smierc_wandy.jpg

Po pierwsze, wystarczyło obejrzeć parę hollywoodzkich filmów, żeby zadać sobie pytanie skąd ta pewność siebie. Jeden rzut oka na Halle Berry czy Salmę Hayek wystarczał, żeby dojść do wniosku, że słowiański typ urody zdecydowanie nie jest jedynym akceptowalnym.

Po drugie nie wiedziałem dlaczego uroda Polek jest dla Polaków powodem do dumy, przecież to niby polskie kobiety miały być najpiękniejsze, a nie oni. Co innego jakby ktoś mówili, że polscy mężczyźni są najpiękniejsi, najsilniejsi, najsprytniejsi czy coś w tym stylu. No ale przecież jak Citko strzelał bramkę, to też byliśmy dumni, mimo, że w tym czasie tylko zbieraliśmy chrupki, które wyleciały z torebki po tym, jak wujek Stefan przypadkiem przykopał w stolik celebrując honorowego gola Polaków.

Ostatnio jednak doznałem dziwnego olśnienia. Polscy mężczyźni nie traktują kobiet na tej samej zasadzie, co gola Marka Citki w meczu z Anglią (przy okazji doradzam, żebyście nie sprawdzali, co pan Citko robi obecnie…). Polacy uważają, że Polki im się po prostu należą, dlatego też chwalą ich urodę na tej samej zasadzie, co chwali się osiągi swego samochodu czy przekątną telewizora.

Nie wiem ile już razy widziałem ostatnio wiadomości o tym, jak jakaś Polka została zaatakowana, bo jej partner był za bardzo opalony albo (jeszcze częściej) jakiś obcokrajowiec dostał po ryju za to, że szedł za rękę z Polką. Możemy oczywiście zwalić to na falę rasizmu, jaką obserwujemy ostatnio w naszym pięknym kraju i będziemy mieli po części rację. Takie ataki mają przede wszystkim rasistowskie podłoże. Niemniej jednak zastanawia mnie jedna sprawa: ile razy słyszeliście o sytuacji, kiedy Polak dostał po gębie za to, że umawiał się z obywatelką innego kraju?

Nie zrozumcie mnie źle, na pewno zdarzają się takie sytuacje, w końcu porządny naziol zawsze znajdzie powód, żeby komuś przypierdolić. Niemniej jednak, jako że od lat jestem w związku z osobą z innego kraju, która (szczególnie jak się trochę opali) z daleka widać, że nie jest Polką, to nie miałem z tego powodu nigdy ŻADNYCH problemów. Powodem może być też fakt, że mało kto ma ochotę obrażać dziewczynę kogoś, kto wygląda na takiego, co w razie czego w ryj dać może dać, ale brak nawet delikatnych komentarzy wyrażających niezadowolenie z faktu, że związałem się z dziewczyną z innego kraju wydaje się zastanawiający.

Raz tylko na Facebooku prawosławna faszystka (tak, istnieje taka opcja w Polsce) stwierdziła, że „może jej przeszkadza”, ale była to jedna durna sytuacja w ciągu dobrych paru lat związku. Tymczasem kobiety, które związały się z obcokrajowcami spotykają się na co dzień, jeśli nawet nie z bezpośrednimi atakami, to z rasistowskimi i ksenofobicznymi komentarzami. Niestety nie dotyczy to tylko naszych ulubionych narodowców czy innych kiboli. Nie raz możemy usłyszeć różnych wujków czy kolegów z pracy (a także ciocie i koleżanki!), mówiących o tym, jak to „Agata puściła się z Murzynem”, „Kaśka wyszła za Niemca, pewnie dla kasy”, a „Bożena zostawiła Janusza dla Araba”.

Dla porównania zagraniczna małżonka to zwykle powód do dumy i swego rodzaju trofeum, szczególnie jeśli jest urodziwa. Mało kto, poza jakimiś skrajnymi naziolami, fanatykami „czystości rasy” zwraca uwagę mężczyźnie, któremu przyszło do głowy spotykać się z kobietą z innego kraju. Nikt nie wypomina Mieszkowi I ślubu z Dobrawą, natomiast biedna Wanda, gdyby trafiła na sympatyczniejszego Niemca i zdecydowała się nie skakać do rzeki, to zapewne zostałaby wyzwana od zdrajczyń polskości.

Obrazek: Śmierć Wandy – Aleksander Lesser (1814-1884)

 

18 uwag do wpisu “Polki dla Polaków

  1. oj nie wiem, czy nikt. moja dziewczyna nie musi się opalać, żeby było widać jak bardzo nie pochodzi z Polski, ale kiedy w pracy wreszcie się dowiedzieli, że spotykam się z dziewczyną z Afryki, to większość pytań była stricte rasistowska. ‚a nie miałeś problemów z rodziną przez to, że spotykasz się z murzynką?’, ‚a czarna to jest wszędzie?’, ‚to musisz ją utrzymywać?’ (tutaj akurat zupełny zonk, bo ona zarabia tak z 4x tyle co ja) i dalej w ten deseń. pytania jak od kilkulatków, a wszystko to byli dorośli faceci, dobrze po trzydziestce…

    Polubienie

      1. nie, braku patriotyzmu nie było. był tylko pokaz bycia niewyedukowanym mieszkańcem zapadłej wioski na krańcu świata, który właśnie pierwszy raz w życiu zobaczył kogoś, kto ma inny kolor skóry i sprawdza paluchem, czy się nie ściera w wykonaniu wykształconych, podróżujących po świecie trzydziestolatków.
        pan z końca świata ma nad moimi znajomymi z pracy tę przewagę, że jego brak wiedzy i obycia wynika z powodów od niego niezależnych i najczęściej dramatycznej biedy, która uniemożliwiła mu edukację, że o podróżowaniu nie wspomnę. oni mieli szansę się wyedukować i podróżować, ale niewiele im to dało. 😦

        Polubione przez 2 ludzi

      2. No właśnie o to mi chodziło mniej więcej, że jak Polak jest z osobą z zagranicy to wiadomo, może być rasizm, ale raczej taki durny a nie agresywny. Co do reszty oczwiście się zgadzam. Niestety Polska jest często jak jakaś wioska na końcu świata…

        Polubienie

  2. Końcówka ma związek z patrialchalnym systemem, uprzywilejowanymi mężczyznami i tymi sprawami, z czym się zgadzam. Ale że polacy bronią urody polek, bo te do nich „należą”? No nie wiem. Wydaję mi się, że bronią tej, bo polki należą do grupy społecznej, do której również polscy panowie należą. Coś jak… obrażają piłkarza, który gra w drużynie, której kibicuje? Dam im w mordę. Na tej zasadzie

    Polubienie

  3. Mój mężczyzna jest Arabem.
    Tak, jak totalnie jest mi obojętne zdanie znajomych czy obcych ludzi, tak najbardziej zawiodłam się na rodzinie. Od kiedy się dowiedzieli, nabrali do mnie ogromnego dystansu, może nawet wrogości, a od rodziców usłyszałam że prędzej umrą niż zjawią się na ślubie.

    Swoją drogą, ciekawa sprawa. Polscy „mężczyźni” tak się starają żeby Polki nie uciekły do tych „złych obcokrajowców bez szacunku do kobiet” ale jak kobieta w internecie ma odmienne zdanie, w odpowiedzi dostaje że „dawno nikt jej nie strzelił w ryj” (to akurat cytat który notorycznie się przewija w miejscach które obserwuję).

    Polubione przez 1 osoba

  4. Nie wiem czy ubrałabym zjawisko w te same słowa, ale coś w tym jest. Jestem w związku z osobą z innego kraju europejskiego i niestety jako kobieta zostaję niekiedy potraktowana w mojej opinii niezbyt smacznie, gdy padają pytania lub komentarze od niektórych osobników w stylu „no wiadomo, teraz Polki Polaka nie chcą, w dupie się poprzewracało” albo „i co, wyjedziesz tam pewnie potem?” lub też „no, myślałem, że takie rzeczy tylko na erasmusach”. Ale – i tu uwaga czysto anegdotyczna obserwacja, może jest w rzeczywistości zupełnie na odwrót – być może mniej jest tego typu ataków na mężczyzn, którzy związali się z osobami z innego kraju, bo i tych mężczyzn jest trochę mniej? No i oczywiście „łatwiej” (fuj) jest w ogóle obrażać kobiety, bo „przeca kurwio sie i szmaco z tymi łobcokrajowcami”, niż jakiegoś pojedynczego alwaro, „co se przygruchał zagraniczną sikorke” (bo zdobycz i takie tam) :’)

    Polubienie

  5. No to ogromne szczęście. Jestem w związku z Amerykaninem mieszkającym w Polsce i na szczęście nigdy nie usłyszałam z tego powodu złośliwych komentarzy. Wręcz przeciwnie, ludzie na których się natykamy są przyjaznie do tego nastawieni.

    Polubienie

  6. Ja jestem z brytyjczykiem. Jedyne co mi sie zdarza słyszeć to pytania czemu go polskiego nie uczę (wiadomo, to mój psi obowiązek dopilnowac żeby sie języka nauczył), czy go dobrze karmie (j.w.) i czy wyjedziemy. Także luzik. No ale on biały.

    Polubienie

  7. „Dla porównania zagraniczna małżonka to zwykle powód do dumy i swego rodzaju trofeum, szczególnie jeśli jest urodziwa.” – no i tego nie rozumiem. Skoro Polki są najpiękniejsze, to dlaczego to te inne są trofeami? Może nie powinnam się doszukiwać logiki…

    Polubienie

  8. Ta nierówność traktowania jest oczywiście pokłosiem patriarchalnej koncepcji, że kobieta przynależy do mężczyzny – wpierw do ojca, potem do męża (co potwierdza zmiana nazwiska). Powiązane jest to również z koncepcją „zdobywania” i „oddawania się”. Zdobywać może wyłącznie mężczyzna, on „bierze w posiadanie”. Kobieta „się oddaje” czy „jest zdobywana”. To ma zresztą o wiele więcej wymiarów niż tylko rasistowski/ksenofobiczny. Z tego samego przecież powodu bardziej akceptowane są związki bogatego/wpływowego mężczyzny z kobietą pochodzącą ze znacznie niższej klasy, gorzej wykształconą, biedniejszą, ale za to np. znacznie młodszą itd. Odwrotne sytuacje budzą dość powszechne oburzenie i to nie tylko przecież w Polsce czy wśród prawicowych porypańców.

    W takich warunkach wszystko staje się logiczne. Kobiety są „zasobem” męskiej części populacji. Stąd oczywiście można się nim chwalić tak właśnie jak się chwali innymi zasobami – reprezentacją siatkarską, Puszczą Białowieską czy kopalnią w Wieliczce. Jeśli ktoś zdobywa „cudzą” kobietę, to zagarnia ją dla naszej wspólnoty powiększając jej potęgę (oj, długa tradycja za tym stoi) – jeśli ładna i młoda, to chwała mu za to. Jeśli kobieta „oddaje się” innemu, to przechodzi do tej innej wspólnoty uszczuplając „nasze” zasoby. Więc najlepiej byłoby ją odbić, a złodziejowi skuć ryło.

    Polubione przez 1 osoba

  9. Mój partner jest Afrykańczykiem. Nie to, że ma trochę ciemniejszą skórę, on jest po prostu czarny. Chociaż zna pięć języków, to po polsku umie tylko kilka podstawowych zwrotów. Ja lada dzień wracam do Polski dokończyć studia, on kilka tygodni później do mnie dołączy. Spędzimy w Warszawie parę miesięcy a ja już teraz jestem przerażona – o ile wierzę, że będzie się w w stanie dogadać z po angielsku w codziennych czynnościach, to po prostu boje się o jego bezpieczeństwo. Jak większość mieszkańców jego kraju jest też człowiekiem bardzo otwartym. Od dłuższego czasu opowiadam mu o trybie życia w Warszawie, o tym, że tutaj raczej nie da się zagadać do obcych na ulicy jak do przyjaciela. I o ile to stało się o dla niego jasne, to i dalej ciężko mi wytłumaczyć, że ludzie mogą go chcieć skrzywdzić tylko ze względu na kolor skóry/ pochodzenie…

    Polubienie

  10. Coś w tym jest, choć nie do końca. Szczerze pisząc nie spotkałam się nigdy z krytyką wobec kobiet, które związały się z Niemcem, Anglikiem, Holendrem, a związków takich pooglądałam już sporo. Nawet moja mama prowadza się teraz z Bawarczykiem. Jeśli komentuje ktoś, że pewnie to dla jakichś stałych gratyfikacji finansowych, to z prostego względu – nie dlatego, że ma złe mniemanie o zagranicznych herosach o bladym licu, tylko bardzo niepochlebną opinię o właśnie Polkach, które zasłużenie lub nie 😉 są często określane mianem blachary. I pewnie podszyte też ekonomicznymi kompleksami. Więc nie widzę tu żadnej ksenofobii, rasizmu jako takiego i konflikt na zupełnie innym terytorium, niż to co opisane w artykule 🙂 Dodam na marginesie, że czarnoskórzy, Latynosi, Azjaci to w ogóle nie mój typ, ale rozumiem, że komuś mogą się podobać. Jednakże słysząc tyle historii, jak potem kobiety są traktowane przez osoby o wiadomym wyznaniu, ciężko mi zrozumieć łatwowierność i naiwność przy wyborze partnera. Też wiele razy widziałam jak dziewczyna dała się ponieść, bo on ma ciemne oczy, a jego zdaniem ona oczy piękne i trochę to słabe, jak później płacz i strach. Ale niech sobie życiem kierują jak chcą.

    Polubienie

  11. Mam na roku kolęge jehowego faszystę. Zeby bylo jeszcze smieszniej to jest to typ jehowego jak wiekszosc naszych polskich chrzescijan. Wierzą ale nie chodzą do kościoła. Głosi swoje prawdy iw nie wierzy ale nie roznosi strażnicy xd

    Polubienie

Dodaj komentarz