Za każdym razem kiedy przewija się temat molestowania pojawiają się komentarze w rodzaju „Teraz to wszystko jest molestowaniem” albo „Jak mam rozmawiać z kobietami, skoro zaraz oskarżą mnie o molestowanie??” albo „Klepanie po tyłku kiedyś było normalne, a teraz jest molestowaniem, a zaraz otwieranie drzwi kobiecie będzie molestowaniem! Jak mam odróżnić, co można robić, a czego nie można?”
O ile jestem gotów zrozumieć przypadkowych trolli, którzy, jak się można domyślać, tak naprawdę to nie mają nic przeciw molestowaniu i robi im się przykro, że może się okazać, że nie będą już bezkarni, to zawsze dziwiły mnie takie reakcje w wykonaniu osób, które powinny rozumieć interakcje międzyludzkie. Co gorsza podobne podejście wydają się mieć osoby zajmujące się tymi sprawami zawodowo, tak jak na przykład niejaki profesor Zbigniew Lew-Starowicz. Przecież ten pan jest seksuologiem, jak on może tego nie kumać?
Według mnie sytuacja jest (przynajmniej w teorii!) niezmiernie prosta: molestowaniem są zachowania seksualne, które powodują, że druga osoba czuje się niekomfortowo. Nie ma obiektywnej granicy, bo nie może jej być. Nie jest to też coś tylko i wyłącznie kulturowego, jak niektórzy próbują nam wmówić. Nawet jeśli uznamy, że u nas całowanie w rękę jest bardziej przyjęte, niż powiedzmy w Szwecji, to nadal nie zobowiązuje to polskich kobiet do tego, żeby pozwalały na to, żeby każdy stary oblech memlał ich nadgarstki przy powitaniu.
„Ha!” – powiedzą pewnie niektórzy z was – „Stary oblech? Czyli sugerujesz, że przystojnym facetom można więcej! Wiedziałem, nas, którzy nie wyglądamy jak Ryan Gosling, wszędzie prześladują!”. No i powiem tak: poniekąd macie rację, ale nie ma to nic do rzeczy. To samo zachowanie może być mile widziane jeśli robi to jedna osoba, nie jeśli robi to ktoś inny, w innych okolicznościach, zresztą zaraz dam wam przykład:
Jest sobota wieczór siedzicie sobie u kolegi, właśnie skończyła się pierwsza połowa meczu, Polska przegrywa 0-2 i wszystko wygląda na to, że straci szansę na występ na Mistrzostwach Świata (i to z Łotwą! Przecież oni i tak nie grają już o nic, są na przedostatnim miejscu w tabeli…). Kolega wstaje od stołu i rusza w kierunku lodówki. „Wódeczki?” – pyta, wyciągając z zamrażalnika litrową butelkę Finlandii. O ile nie jesteście zdecydowanymi abstynentami, to raczej nie będziecie się sprzeciwiać i niezmiernie ucieszycie się słysząc taką propozycję.
Miesiąc później. Jesteście na weselu kuzyna, którego pamiętacie tylko z tego, że jakieś 30 lat temu zesrał się na pogrzebie dziadka Stefana (można mu wybaczyć, rocznym dzieciom takie rzeczy się zdarzają). Jest druga w nocy, a wy nie dość, że musicie iść jutro rano do pracy (w sobotę na 7? Kto to w ogóle wymyślił, w poniedziałek składacie wymówienie i jedziecie do Peru hodować alpaki, to już postanowione), to jeszcze nic nie pijecie, bo obiecaliście mamie odwieźć ciotkę Bożenę. Właściwie to jakby nie ciotka, to pewnie w ogóle was by tu nie było. Nagle nie wiadomo skąd pojawia się wujek Heniek. Wąsy wujka powoli unoszą się nad powierzchnię żuru, jakby był morsem wynurzającym się z przerębli, różnica polega jedynie na tym, że wujek spożył dziś zdecydowanie więcej śledzi, niż jakikolwiek mors. Sztuczna szczęka skrzypi, gdy wujek odgryza kawałek ogórka kiszonego, jak kowboj odgryzający końcówkę cygara. W przeciwieństwie do kowboja, wujek postanowił jednak ogórka połknąć, po czym zdaje sakramentalne pytanie: „ze mną się nie napijesz?!”
Jak widzicie, ta sama czynność może być dla nas przyjemna lub nie, zależnie od kontekstu i towarzystwa. Wszyscy chyba się zgadzamy, że wszystkie czynności seksualne jakie wykonujemy, wykonujemy w taki sposób, żeby były przyjemne dla obu stron, bo seks jest czymś, co w większości wypadków robi się dla przyjemności lub dlatego, żeby mieć dzieci A TAKŻE dla przyjemności (panie Terlikowski, proszę przestać pisać komentarz, wiem, że pan uważa, że seks tylko dla prokreacji, ale jakby pan nie miał z tego przyjemności, to chyba by jednak trochę mniej tych dzieciaków było…)
Musimy się pogodzić z tym, że niektóre osoby mogą negatywnie reagować na nasze próby flirtu, niezależnie od tego, jak bardzo się staramy, jak jesteśmy mili i jak bardzo jesteśmy atrakcyjni. Nawet Jake Gyllenhaal będzie w oczach niektórych kobiet pijanym wujkiem Heńkiem na weselu. Nie znaczy to jednak, że, tak jak twierdzą niektórzy smalce alfa, flirt i podrywanie zawsze musi kończyć się oskarżeniem o molestowanie. Od tego mamy oczy, żeby patrzeć i mózg, żeby myśleć. Jeśli koleżanka siedzi obok nas w knajpie i dziwnym trafem za każdym razem kiedy wstaje i idzie po kolejne piwo albo do toalety, to po powrocie siada coraz bliżej nas, to możemy spróbować ją przytulić. Jeżeli jednak po tym, jak my się przysuwamy, nasza koleżanka wykona ruch, jakby gotowała się do wyskoczenia przez okno, to należy natychmiast przerwać nasz kulawy zakus na flirt.
Żaden z nas nie jest jasnowidzem i każdemu zdarzy się czasem zrobić coś, co druga osoba może uznać za nieprzyjemne i może poczuć się niekomfortowo. W takim wypadku powinniśmy zrobić to samo, co robimy w każdym innym wypadku, gdy zrobimy coś nie tak: przeprosić i przestać. To naprawdę nie jest takie trudne i dziwi mnie fakt, że trzeba to ludziom tłumaczyć. Tak samo, jeśli osoba po jakimś czasie stwierdza, że coś co jej odpowiadało już jej nie odpowiada. Wy także możecie przecież wypić z wujkiem Heńkiem jednego kielicha czy dwa, co wcale nie oznacza, że macie ochotę na kolejne.
Jak w każdej rozmowie, tak samo w rozmowie z osobą, która jest obiektem naszych westchnień, najlepsze rezultaty osiągamy kiedy postaramy się posłuchać i spróbujemy zrozumieć punkt widzenia tej osoby. Wtedy naprawdę szybko możemy zobaczyć jak powinniśmy się zachowywać, bez uciekania się do słów czy gestów, które mogą urazić drugą osobę, a nas samych postawić w głupiej sytuacji.
W przeciwieństwie do tego co raczy pieprzyć profesor Lew-Starowicz, to jeśli uważasz, że flirt jest niemożliwy w epoce, gdy kobiety nie chcą być molestowane seksualnie, to znaczy, że znasz się na flircie, jak minister Szyszko na ochronie środowiska.
Część 1: https://ahmedgoldstein.wordpress.com/2017/12/06/czy-kogos-ostatnio-molestowalem-przewodnik-praktyczny-czesc-1-falszywe-oskarzenia/
Źródła obrazków:
Wujek Heniek: http://maxpixel.freegreatpicture.com/Walrus-Fins-Thick-Water-Rock-Zoo-Bart-Weight-1473278
Lew-Starowicz plecie: https://kobieta.onet.pl/zdrowie/seks/prof-zbigniew-lew-starowicz-to-bedzie-koniec-flirtu/d9w0cjc
Obrazek #metoo: https://www.pexels.com/photo/art-awareness-campaign-concrete-622135/